Hej:)
dziś kolejna recenzja książki. Bardzo lubię książki podróżnicze
i kucharskie, a także powieści poniekąd kulinarne;)))
i kucharskie, a także powieści poniekąd kulinarne;)))
A kiedy tylko widzę na okładce słowo-klucz: TOSKANIA – biorę
w ciemno:)
w ciemno:)
Wiadomo, nie zawsze bywa kolorowo, apetycznie i ciekawie, ale w tym przypadku było genialnie. W dodatku książka napisana przez mężczyznę. Momentami, przyznaję, śmiałam się w głos. I o to tu chyba Autorowi chodziło:) Polecam zwłaszcza fragment o ujeżdżaniu mini-traktora marki Fiat;))) Czytałam kiedyś coś podobnego, również napisanego przez faceta. Moja wielka grecka przygoda, o ile dobrze pamiętam. A tym razem chodzi o Winnicę w Toskanii autorstwa Ferenca Máté.
Jest to autentyczna historia małżeństwa Ferenca Máté, pełna smaku
idyllicznej Toskanii, szlachetnych trunków i rozpływających się
w ustach potraw. Doskonała lektura nie tylko dla miłośników podróży
i wina.
Razem z pisarzem Ferencem Máté i jego żoną Candace, malarką, wyruszamy krętą, obsadzoną cyprysami drogą w poszukiwaniu ich wymarzonego domu i niewielkiej winnicy w Toskanii. W Montalcino – najbardziej prestiżowej winnej strefie, słynącej z legendarnego Brunello – udaje im się kupić położony na wzgórzu trzynastowieczny klasztor, a wraz z nim dwadzieścia cztery hektary lasu, gajów oliwnych oraz doskonałej ziemi pod uprawę winorośli.
w ustach potraw. Doskonała lektura nie tylko dla miłośników podróży
i wina.
Razem z pisarzem Ferencem Máté i jego żoną Candace, malarką, wyruszamy krętą, obsadzoną cyprysami drogą w poszukiwaniu ich wymarzonego domu i niewielkiej winnicy w Toskanii. W Montalcino – najbardziej prestiżowej winnej strefie, słynącej z legendarnego Brunello – udaje im się kupić położony na wzgórzu trzynastowieczny klasztor, a wraz z nim dwadzieścia cztery hektary lasu, gajów oliwnych oraz doskonałej ziemi pod uprawę winorośli.
Źródło opisu: www.empik.com
Polecam tą książkę wszystkim zapalonym podróżnikom, smakoszom włoskiej kuchni i wina. Dobra zabawa gwarantowana! Książka napisana prostym, przyjaznym językiem, bez zbędnego mędrkowania, kobiecych przewrotnych i wydumanych problemów. Słowem, idealna na długi zimowy wieczór ze świecą i kubkiem kakao lub na letnią ciepłą noc na wilgotnym tarasie:)
Hi:)
today I'm coming with a book review. Unfortunately it's in Polish only, so forgive me this time:)
Oczywiście nie piłam wina, tylko kompot z czarnej porzeczki podany w lampce, żeby tylko poczuć klimat;)
Of course I'm not drinking alcohol now. It was a black currant compote:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz