Cześć,
dawno nie było posta jedzeniowego, dlatego spieszę nadrabiać zaległości
i zapraszam na wiele szybkich, smacznych i tanich propozycji przekąsek, nie tylko na piątek i nie tylko do meczu;) W kuchni trzeba spędzić trochę czasu, wiadomo - ale radość z pałaszowania czegoś wyjątkowego jest później zdecydowanie większa! Zaczynajmy....
i zapraszam na wiele szybkich, smacznych i tanich propozycji przekąsek, nie tylko na piątek i nie tylko do meczu;) W kuchni trzeba spędzić trochę czasu, wiadomo - ale radość z pałaszowania czegoś wyjątkowego jest później zdecydowanie większa! Zaczynajmy....
Potrzebujemy:
2 blaty ciasta francuskiego
ser żółty
sos pomidorowy
dodatki pizzowe, jakie lubicie;)
roztrzepane jajko
Z obu płatów ciasta wycinamy dwa jednakowe koła.
Jedno będzie służyło za pokrywkę.
Ser żółty ścieramy na tarce.
Przygotowujemy sos pomidorowy według uznania. Ja zawsze dodaję wyciśnięty czosnek i zioła, sól, pieprz i cukier.
Ciasto smarujemy sosem pomidorowym, wykładamy składniki i całość obsypujemy serem.
Przykrywamy całość drugim płatem ciasta. Na środku stawiamy szklankę a dookoła nacinamy nożem trójkąty, jak na załączonym obrazku;)
Teraz najprzyjemniejsza część, czyli obracanie. Chwytamy ostrożnie każdy trójkąt
i próbujemy go odwrócić na drugą stronę. Nie ważny jest pełen obrót;) Ważne, żeby nie zniszczyć całego dania.
i próbujemy go odwrócić na drugą stronę. Nie ważny jest pełen obrót;) Ważne, żeby nie zniszczyć całego dania.
Wierzch smarujemy rozbitym jajkiem i pieczemy do zrumienienia przez ok. 20-30 min. w temp. 180 stopni. Pamiętajmy, że każdy piekarnik jest inny, więc trzeba pilnować, żeby nie spalić dania. Serwować zaraz po upieczeniu, odrywać kawałki nadziane dobrocią i pałaszować, póki ciepłe! Smacznego!
Inną opcją są muszle faszerowane. I nie chodzi tu o ślimaki, bynajmniej,
a o makaron po prostu. Zwykle wystarczy chwilę obgotować je w wodzie, nadziać dowolnym farszem i ewentualnie dodatkowo zapiec. Ja lubię klasyczne, z sosem bolońskim, zapieczone z sosem pomidorowym i serem. Pycha na zimno i na gorąco!
a o makaron po prostu. Zwykle wystarczy chwilę obgotować je w wodzie, nadziać dowolnym farszem i ewentualnie dodatkowo zapiec. Ja lubię klasyczne, z sosem bolońskim, zapieczone z sosem pomidorowym i serem. Pycha na zimno i na gorąco!
Lato to sezon na cukinię, więc pojawia się ona u mnie wyjątkowo często. I jest to warzywo na tyle uniwersalne, że mogę jeść je na okrągło, w dowolnych konfiguracjach. Na słono, na słodko, w leczu, faszerowaną, w cieście, na surowo... Pomysłów jest mnóstwo. Bardzo fajnym pomysłem jest oswojenie cukinii, poprzez podanie jej na obiad w formie z farszem. W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów. Ja polecam zawsze dodać coś od siebie;) Tym razem do mięsa mielonego dodałam paprykę, cebulę, bakłażana i kaszę jęczmienną i powiem Wam, że była o wiele lepsza niż z ryżem! Jakaś taka bardziej treściwa i pod ząb;))) Tuż przed zapieczeniem na wierzch dałam starty ser i po plastrze boczku. Poezja! Mega smak i aromat plus chrupkość chipsa!!! Mniam!!!
Zawsze fajną alternatywą są sałatki. Ja lubię wszystkie: solo i w towarzystwie. Ważne, by kompozycja składników była zbilansowana a sos podkreślał jej smak. Na moim blogu znajdziecie ich kilka;)
Po inspiracje sałatkowe zapraszam tutaj: KLIK
Nic nie irytuje mnie bardziej, jak głupie wymówki dorosłych osób, które twierdzą, że nie potrafią gotować. Bzdura! Mamy ręce, mamy internet i sklepy pod nosem. Nie musi to być żadna tam baranina pod śniegiem pięć dni w winie macerowana, ale umówmy się!, jakąś prostą kompozycję świeżych i gotowych! składników z Biedry każdy chyba umie złożyć. Wystarczą jakieś liście, pomidory, ser, ewentualnie mięso lub choćby kabanosy dla chętnych, zioła, oliwa lub pesto i kolacja gotowa. Nawet
i przy świecach! Wystarczy wino, paluchy grissini i dobre chęci - panowie! Dobre chęci... A jak nie to kanapki chociaż, od serca;)))
i przy świecach! Wystarczy wino, paluchy grissini i dobre chęci - panowie! Dobre chęci... A jak nie to kanapki chociaż, od serca;)))
Na koniec coś na deser:) U mnie najczęściej są to muffiny, bo szybko i łatwo się je robi. Raczej! nie zdarza się zakalec, no i można je najczęściej zrobić z tego, co akurat mamy pod ręką;)
Na pierwszy ogień lekko różowe muffiny z kisielem:
- mąka tortowa 2 szkl.
- cukier drobny 0,5 szkl.
- proszek do pieczenia 1,5 łyżeczki
- mleko 1 szkl.
- olej roślinny 0,5 szkl.
- kisiel truskawkowy 1 opak.
- jajo całe 1-2 szt
Mąkę przemieszać z proszkiem do pieczenia. Dodać jajo, cukier, mleko i olej. Połączyć za pomocą miksera. Na koniec dosypać kisiel. Wymieszać łyżką. Wlać do formy - 12 muffinek. Piec w 200 st. około 20 minut. Można posypać cukrem pudrem. Proste? Smacznego!
Po resztę słodkich muffinek zapraszam tutaj: KLIK
Kolejna opcja to zapomniane racuchy, czyli smaki dzieciństwa. Nigdy nie zapomnę tych zimnych, jesiennych wieczorów w ciasnej kuchni:)
Więcej smacznych racuszków, oczywiście na blogu: KLIK
Nic nie smakuje lepiej niż domowe ciastka, dlatego zachęcam do wspólnych wypieków z miłością:)
A jeśli już naprawdę nie potraficie piec ani gotować, albo po prostu jesteście leniwi, zmęczeni czy w złym nastroju, polecam sprawdzoną pizzerię;) No cóż, czasem trzeba odpocząć:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz