Hej:)
Jak wiecie kocham zarówno makijaż, jak i cały wieczorny rytuał jego dokładnego usuwania;) Od jakiegoś już czasu zwraca się szczególną uwagę na to drugie.
I bardzo słusznie! Ja nigdy nie potrafiłam zasnąć choćby w resztkach makijażu. Nawet po całonocnej imprezie sylwestrowej potrafiłam nad ranem myć włosy (cuchnące tytoniem), brać prysznic i oczywiście dokładnie zmywać makijaż. Zainteresowanie społeczeństwa tematem spotęgowała popularność tzw. azjatyckiej pielęgnacji i poświęconych temu zagadnieniu książek z branży beauty. Dla mnie pielęgnacja wieczorna jest zdecydowanie ważniejsza, zwłaszcza
w pewnym wieku;) Dlatego codziennie aplikuję sobie tzw. kanapkę. I nie jest to bynajmniej żaden domowy burger przed snem:P Chodzi tu bowiem o nakładanie preparatów dobranych do mojej cery i jej specyficznych wymagań w odpowiedniej kolejności. NIGDY nie pomijam serum lub specjalnych kuracji. Ostatnio testowałam nowość od DermoFuture, czyli Kurację odmładzającą z biotyną, czyli witaminą H.
I bardzo słusznie! Ja nigdy nie potrafiłam zasnąć choćby w resztkach makijażu. Nawet po całonocnej imprezie sylwestrowej potrafiłam nad ranem myć włosy (cuchnące tytoniem), brać prysznic i oczywiście dokładnie zmywać makijaż. Zainteresowanie społeczeństwa tematem spotęgowała popularność tzw. azjatyckiej pielęgnacji i poświęconych temu zagadnieniu książek z branży beauty. Dla mnie pielęgnacja wieczorna jest zdecydowanie ważniejsza, zwłaszcza
w pewnym wieku;) Dlatego codziennie aplikuję sobie tzw. kanapkę. I nie jest to bynajmniej żaden domowy burger przed snem:P Chodzi tu bowiem o nakładanie preparatów dobranych do mojej cery i jej specyficznych wymagań w odpowiedniej kolejności. NIGDY nie pomijam serum lub specjalnych kuracji. Ostatnio testowałam nowość od DermoFuture, czyli Kurację odmładzającą z biotyną, czyli witaminą H.