niedziela, 18 września 2016

Moja wieczorna pielęgnacja z Dermo Future: zmarszczki precz!

Cześć:)

Ostatnimi czasy sporo testuję:) W ostatnim miesiącu na tapecie było intensywne serum liftingujące zmarszczki od DermoFuture. Kosmetyk świetnie się uzupełniający z moim poprzednim wyborem, czyli intensywnie wygładzającym eliksirem pod oczy. W dodatku DermoFuture zrobiło mi prezent i oprócz serum,
w paczce znalazłam także zestaw do 30-dniowej kuracji odmładzająco-wygładzającej!!! Brawo Wy! Brawo Michał z http://www.twojezrodlourody.com.pl/






Pomysł zacny, bo po lecie taka kuracja w domowym zaciszu to skarb. I w dodatku fajny pomysł na prezent, chociażby gwiazdkowy;) Na pewno wezmę to pod uwagę.






 Najpierw bohater miesiąca, czyli Intensywne serum liftingujące zmarszczki Botoks power!

Jest to rewolucyjny kosmetyk do cery dojrzałej zawierający jad żmii, który ujędrnia skórę, redukuje głębokie zmarszczki, poprawia owal twarzy oraz zapobiega fotostarzeniu się skóry. Zawarty w kremie jad żmii to nic innego jak peptyd SYN-AKE, którego działanie kosmetyczne zbliżone jest do botoksu. Składnik blokuje powstawanie zmarszczek poprzez hamowanie skurczów mięśni, które są odpowiedzialne za mechaniczne starzenie się skóry. Serum działa jak botoks, rozluźniając i hamując skurcze mięśniowe, a tym samym zapobiega powstawaniu
i pogłębianiu się zmarszczek.














SYN-AKE nie jest toksyczny ani nie działa antygenowo, dzięki czemu można go stosować w sposób ciągły bez obaw, że nagle kosmetyk przestanie działać efektywnie. Peptyd zawarty w produkcie silnie spłyca zmarszczki mimiczne. Linie na czole, szyi, bruzdy na policzkach czy zmarszczki wokół oczu z dnia na dzień stają się coraz mniej widoczne, a kąciki ust wyraźnie uniesione. Owal twarzy, który
z wiekiem traci jędrność, wygładza się i unosi.


  • PRODUKT PRZEBADANY DERMATOLOGICZNIE
  • TYLKO DO UŻYTKU ZEWNĘTRZNEGO
  • PH PRZYJAZNE DLA SKÓRY








Kolejna strzykawa, która wystarcza akurat na około miesięczną kurację:) Te bez igieł od DermoFuture bardzo polubiłam. Bardzo lubię serwować sobie takie mocne kuracje od czasu do czasu. Ta wydawała mi się wyjątkowo intensywna. Pierwsze wrażenie było piorunujące - natychmiast po aplikacji skóra mnie wręcz szczypała, szczególnie w okolicach oczu. Na szczęście wrażenie to mijało po chwili, a ja domyśliłam się, że to nie alergia, tylko jad (ten ze żmii). Już kiedyś poważnie interesowałam się jego działaniem, ale będąc w ciąży nie wolno mi było eksperymentować z kosmetykami ani tym bardziej używać żadnych specyfików na bazie jadu żmii czy pszczelego. Teraz byłam mega ciekawa i już wiem,  jak to jest;) Na szczęście nie mam zbyt wielu zmarszczek, póki co;) Jedyne co, to rozświetlacz potęguje u mnie takie wrażenie:/ Ale! Serum ładnie wygładza i napina skórę. Szybko i ładnie się wchłania, więc praktycznie od razu można nakładać dalszą pielęgnację. Przez chwilę udało mi się używać tego serum z innym kosmetykiem DermoFuture pod oczy i bardzo to lubiłam:) Do tandemu włączyłam też zestaw upiększający, który wygląda następująco:




W pudełku znajdziemy: 

preparat dotleniający




 aktywny kolagen w żelu




i kapsułki z elastyną.




Po wieczornym oczyszczeniu twarzy, możemy aplikować naszą kurację:) Zaczynamy od wymieszania w załączonym pojemniczku dwóch kapsułek z trzema dawkami kolagenu. Do dyspozycji mamy szpatułkę, jak do lodów;) Uzyskaną miksturkę nakładamy na całą twarz lekko się masując i oklepując. Po całkowitym wchłonięciu, pora na drugą warstwę pielęgnacji, czyli preparat dotleniający o maślanej konsystencji i ziołowo-chemicznym zapachu. Po trzydziestu dniach, moja trzydziestoletnia cera stała się miększa w dotyku, bardziej nawilżona, jakby jaśniejsza - wyglądam na bardziej wypoczętą (dobrze, że chociaż tyle, bo snu ciągle brakuje). Zmarszczek zbyt wielu nie mam, więc zostaje mi tylko wiara, że to zasługa przemyślanej pielęgnacji;)))


Kosmetyki i cały proces opisany krok po kroku znajdziecie tutaj: klik













Czasu oszukać się nie da, ale zdrowy tryb życia, lekkostrawna dieta i odpowiednia pielęgnacja potrafią zdziałać cuda. Jeśli dodamy do tego zdrowy i nieprzerwany sen a także sporą dawkę miłości (ech), to mamy już pełnię szczęścia;) Ja, póki co marzę o tym. Śnie, nieprzerwanym - rzecz jasna;P





Znałyście już te kosmetyki???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy