Hej:)
Jak się domyślacie po tytule posta nie przepadam za mięsem;) Jem je wyłącznie wtedy, kiedy naprawdę muszę. I tylko po to, żeby przeżyć;) A jeśli tylko mam wybór, wybieram świadomie, smacznie, zielono, lekko i fit! Po powrocie do pracy mam jeszcze mniej czasu i... więcej pomysłów. Ha! Tak - to prawda! Zapraszam zatem na inspiracje weekendowe. Niech będzie kulinarnie i zielono, że hej! Wszystkie przepisy oczywiście sprawdzone: szybkie, łatwe i przyjemne. A wszelkie wariacje są opatentowane przeze mnie;)
- szpinak lub jarmuż
- kiwi
- banan
- sok z cytryny
- natka pietruszki
- kawałek jabłka, gruszki lub pomarańczy
- woda mineralna
Jako przekąskę do pracki polecam sałatkę, która zmienia rysy twarzy hihi:DDD. Pomysł zaczerpnęłam od Mai Sablewskiej, która odchudza nią uczestniczki swojego programu;) Czy działa - nie wiem, ale wiem jedno: smakuje wybornie! Zwłaszcza po kilku godzinkach w lodówce. Wystarczy tylko ugotować kaszę jaglaną i wymieszać ją z pokrojonym awokado i suszonymi pomidorami. Przyprawy to tylko pieprz i sól. Ewentualnie odrobina oliwy z ziołami spod pomidorów. O zaletach kaszy jaglanej pisać chyba nie muszę. Dodam tylko, ze na mnie ma zbawienne działanie odczulające. Albo inaczej, jak mało co kasza jaglana mnie nie alergizuje;))) Także jestem na wielkie TAK!!!
Potrzebujemy tylko:
- kaszy jaglanej
- awokado
- suszonych pomidorów
- soli i pieprzu
Ciepłe, letnie popołudnie kojarzy mi się z leniwym grillowaniem w doborowym towarzystwie chłodnego Radlera;) Do tego sprzyjający nam ludzie i proste jedzenie... Poezja! U mnie grill to nie tylko kiełba i miencho... Zwykle stawiam raczej na wege klimaty. A już szczytem finezji i hipsterstwa są bezmięsne burgery z soczewicy. Do tego lekka sałatka z pokrzyw, grillowana cukinia w ziołach i czarne banany:)
Hitem tego lata są u nas kotlety z czerwonej soczewicy z dodatkiem marchwi, curry i świeżych ziół podane z sałatką z arbuza i świeżej mięty.
Tu już podam bardziej konkretny przepis:
Składniki:
- 120 g czerwonej soczewicy
- 1/2 dużej, czerwonej cebuli
- 1/2 średniej marchwi
- garść świeżej bazylii
- 1/3 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- 1/3 łyżeczki ostrej papryki
- 1/2 łyżeczki curry
- 1 łyżka suszonej bazylii
- sól do gotowania soczewicy
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
Soczewicę gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie (wcześniej płuczemy na sitku).
Cebulę drobno siekamy, a marchew ucieramy na małych oczkach tarki, składniki dusimy do miękkości na delikatnie natłuszczonej patelni (po podsmażeniu podlewamy wodą, dusimy i odparowujemy).
Dobrze odcedzoną i odciśniętą (!) soczewicę mieszamy z zawartością patelni, dodajemy posiekane świeże zioła, przyprawy i całość mieszamy dokładnie.
W dłoniach formujemy kule (w razie potrzeby raz jeszcze mocno ściskamy, żeby pozbyć się wody) i spłaszczamy formując kotleciki, które kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Burgery pieczemy w temperaturze 200 'C przez 25 minut.
Gotowe kotleciki są dość kruche, szczególnie zaraz po upieczeniu, więc warto pozwolić im chwilkę poleżeć na blaszce i podnosić za pomocą szpatułki.
Gdy kotleciki będą już gotowe, podgrzewamy przekrojone na pół bułki. Następnie smarujemy je musztardą i keczupem, wkładamy w środek kotleta, plastry dobrych pomidorów i cieniutkie jak papier krążki cebuli. Pycha!!!
Na lekką kolację, ale i nie tylko polecam sałatkę z dodatkiem surowej cukinii. Na szczęście warzywo to staje się coraz bardziej popularne w naszej rodzimej kuchni. A jest wielce uniwersalne i pasuje do wielu smaków. Na moim blogu cukinia jest częstym gościem. Choćby w postaci pasztetu, zupy-kremu, muffinek, ciasta etc. Ostatnio pokochałam ją na surowo, w ultramodnej wersji RAW;) I tak powstała ta oto sałatka.
Weźcie:
- miks sałat
- pomidory
- cukinię
- mozarellę
- pestki słonecznika
- Na sos: oliwę
- sok z cytryny
- miód
- musztardę
- przegotowaną wodę
- ocet winny
- sól, pieprz i tymianek
Cukinię należy obrać i skroić obieraczką wzdłuż na jak najcieńsze wstęgi. Następnie posypać delikatnie solą i odczekać jakieś 10 minut, żeby puściła sok. Po tym czasie ewentualnie odcisnąć nadmiar cukiniowej wody i wrzucić wstęgi do miski. Dodać liście, pokrojone w ósemki pomidory, porwać byle jak mozarellę (to ważne - nie szarpiemy jej nożem!) i posypać wszystko słonecznikiem.
Całości dopełni sos: miodowo-musztardowy domowy vinegret. Wymieszajcie wszystkie jego składniki choćby w zakręconym porządnie słoiku i wlejcie do michy
z warzywami. Niebo w gębie!
z warzywami. Niebo w gębie!
Nie bójcie się jeść surowej cukinii. Ona naprawdę nie szkodzi, a jest delikatna
i chrupka w smaku. Taka, jak trzeba;)
i chrupka w smaku. Taka, jak trzeba;)
Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłam kogoś do spróbowania przeżycia dnia bez mięsa;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz