czwartek, 29 stycznia 2015

Gdzieś w Ameryce... plus małe przyjemności/ Somewhere in America... plus enjoy the little things

Cześć:)

ile książek przeczytaliście już w tym roku???

Ja, mimo ogromu zajęć, nie wyobrażam sobie dnia choćby bez kilku stron. I nie mówię tu o stronach na Facebooku;)

Ostatnio przeczytałam książkę o samotnej podróży po Ameryce Południowej. I nie byłoby tu pewnie nic zadziwiającego, gdyby nie fakt, że pięciomiesięczną podróż odbyła w pojedynkę młoda Polka. Porzuciła na chwilę;) pracę i oddała się pasji podróżowania jako celu samego
w sobie. Myślę, że taka forma odpoczynku powinna być wypisywana raz na kilka lat każdemu na receptę. A decyzja na jak długo chcemy wyjechać sami powinna należeć do nas;) 

Książka Doroty Głuski Burza depcze mi po piętach jest kolejną pozycją w bardzo modnym ostatnio stylu pamiętnika z podróży. Autorka nie jest jednak postacią medialną ani pisarką, o ile mi wiadomo;) Dlatego język wypowiedzi jest dość przewidywalny, wręcz szkolny, mało marketingowy i bez polotu. Może znudzić i to szybko;) Ja jednak jestem wytrwałym czytelnikiem i zawsze daję szansę:) Jak się okazało
i tym razem było warto. Około dwusetnej strony tak wkręciłam się
w przygodę, że od razu doczytałam ją do końca. Ogólnie rzecz ujmując, książka godna polecenia, szczególnie pasjonatom podróżowania. Bardzo dużo treści i ciekawe ujęcia ulicznego życia w autorskich zdjęciach. 
Polecam na długie, zimowe wieczory!



Hi:)

today I've got a book review. But as far as I know it's published in Polish only. So this post seems to be useless for you:/ Sorry:)



Książka, poducha, coś słodkiego i Carmex – zestaw idealny!/ A book, pillow, something sweet and Carmex – my perfect set!




Ostatnie chwile z choinką w tym roku./ Last days with our christmastree this year.


Małe przyjemności na co dzień;)/ Enjoy the little things;)

Nie zapominajcie o tym;)
Don't forget about it!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy