poniedziałek, 23 marca 2015

Blondynka w Australii/ A blond girl in Australia

Cześć:)

dawno nie było książek na blogu. Nie znaczy to, że ich nie czytam;) Bo czytam niestety po kilka naraz;) a w moim domu książki leżą wszędzie, nawet w miejscach, w których nie powinny:/

Najwięcej czytam książek podróżniczych i kucharskich. Wiem, jestem nudziarą!

Ale powiem szczerze, że wiedza podana w ten sposób o wiele łatwiej wchodzi do głowy i więcej w tej głowie zostaje. Z suchych faktów
z czasów szkolnych pamiętam naprawdę niewiele. Być może to wina systemu, nauczycieli bez charyzmy, mojego zaniedbania... Nie wiem. Ale wiem na pewno, że geografia i świat w ogóle to fascynujące tematy, o czym niestety nie dane mi było dowiedzieć się za czasów szkolnej ławy. A pierwsze moje skojarzenie z geografią to tajemnicze hasło: profil glebowy! Brzmi równie fascynująco jak film 50 twarzy Greya, który ponoć mógłby zszokować i zainspirować polskiego chłopa małorolnego ze średniowiecza. Tak przynajmniej przeczytałam gdzieś w sieci zaraz po premierze;)


Ale do rzeczy. Książka chyba jest dość nowa, bo wcześniej jej nie widziałam. Napisana dokładnie w stylu Autorki. Jest to dziennik
z podróży wzbogacony o dodatkowe, metafizyczne wstawki i trochę informacji o historii kontynentu, jego florze i faunie. Dodatkowo sporo o różnicach kulturowych i zwyczajach panujących na Antypodach. Bardzo lubię styl narracji Pani Beaty Pawlikowskiej i każdą jej książkę pożeram jednym tchem. Potrafi mnie zainteresować, wciągnąć do swojego świata i nawet emocje towarzyszące mojemu mężowi przy oglądaniu Ligi Mistrzów, nic dla mnie nie znaczą. Nawet tego nie słyszę, a to chyba dobry znak;)

W książce tej znalazłam też bardzo ciekawą informację odnośnie wombata i jego sposobu na obronę. Otóż w obliczu ataku wroga, ucieka on w kierunku swojej nory. Wchodzi tam przodem, a wejście tarasuje zadkiem i tym właśnie sposobem chroni potomstwo. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że wombat charakteryzuje się mega twardą skórą na zadzie, czyli mówiąc kolokwialnie ma twardą dupę, a to cecha najbardziej pożądana w ówczesnym europejskim świecie,
w każdej korporacji;), której i ja jestem częścią. Dlatego może następny tatuaż to będzie wombat? Chociaż nie wiem, jak wyglądałabym z przerośniętą nutrią na ramieniu...

Serdecznie wszystkim polecam książki Pani Beaty Pawlikowskiej, bo potrafią nas przenieść w jednej chwili do całkiem innego świata.






Sorry my foreign friends. Today nothing in English. As far as I know this book is available in Polish only:/ Stay tuned and C U tomorrow!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy