czwartek, 28 lipca 2016

Energetyzujący peeling pomarańczowy - mój przepis na relaks...

Cześć:)

Dbanie o siebie to nie tylko tona tapety;) To przede wszystkim codzienny demakijaż i staranne oczyszczanie całego ciała. Uwielbiam te holistyczne momenty, których
w moim obecnym życiu jest już coraz mniej... Ale - chyba jeszcze bardziej je doceniam i celebruje. To naprawdę święte chwile samotności... Latem wybieram bardziej rześkie aromaty i moim obecnym faworytem jest peeling do ciała pomarańczowy Vintage Body Oil.





Jest to peeling odprężająco-stymulujący na bazie oleju arganowego, abisyńskiego, oliwy z oliwek, oleju migdałowego i prowitaminy B5.
Przez swój skład zapewnia intensywne nawilżenie, poprawia kondycję skóry, redukuje zmarszczki. Pozostawia skórę gładszą, elastyczną i miękką w dotyku. Idealny do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie przesuszonej oraz dojrzałej. Kryształki cukru oraz eksfoliant z łupin orzecha ścierają wierzchnią warstwę naskórka, głównie obumarłe komórki, co powoduje pobudzenie skóry do szybszego wzrostu i odnowy oraz wzmacnia elastyczność warstw głębszych.Poczuj się jak w SPA
Pojemność: 500 ml cudowności zamkniętych w szklanym słoju. 

Bardzo lubię te opakowania, bo da się zużyć produkt do końca. Mamy też do niego łatwy dostęp. Zapach to po prostu bajka! Aplikacja jest cudowna, wymasowane
i pachnące ciało odwdzięczy się zdrowym kolorytem i niezwykłą gładkością. Przed depilatorem to u mnie mus! I rytuał zarazem;) Kocham właściwości olejków i film, który zostaje na skórze zupełnie mi nie przeszkadza, a wręcz pomaga! W uzyskaniu nawilżonej i odżywionej skóry! Kocham całą tą serię! I ciężko mi wybrać jeden hitowy kosmetyk. To jeden z niewielu produktów, w którym nie widzę wad:) Polecam!!!








Znacie te peelingi? Lubicie się peelingować???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy