piątek, 29 lipca 2016

Nowe balsamy Vaseline - idealnie lekkie na lato

Cześć:)

Dziś przychodzę z recenzją balsamów do ciała w sprayu marki Vaseline. Już kiedyś miałam taki zielony, ale teraz nowe wersje zostały wzbogacone
o mikrokropelki czystej wazeliny
, dzięki czemu natychmiast nawilżają skórę
i poprawiają jej kondycję. Brzmi świetnie, prawda?



















Mimo parabenów i EDTA w składzie, muszę przyznać, że bardzo lubię te balsamy! Ich forma, to jak się wchłaniają i jak miłą skórę po nich uzyskujemy to tylko wierzchołek góry lodowej. Opakowanie jest bardzo szczelne, poręczne, aplikuje odpowiednią porcję kosmetyku, sama aplikacja jest bardzo wygodna. Wydajność ciężko mi ocenić, bo używam ich sporadycznie - głównie po po siłce, kiedy wiem, że nie mam czasu na wmasowywanie maseł czy tłustych olejów. Praktycznie zaraz po aplikacji można się ubierać! To naprawdę innowacyjny produkt, bo do tej pory nie miałam takiego kosmetyku. A nie lubię rezygnować z tej dawki nawilżenia po kąpieli. Poza tym ciało wygląda znacznie lepiej, kiedy jest posmarowane;) Szczerze powiedziawszy, ta forma aplikacji bardziej do mnie przemawia niż pozornie szybszy balsam pod prysznic. Tu mamy okazję do wymasowania ciała;) A to jest zawsze na plus;)))

Moim numerem jeden ciągle pozostaje wersja zielona, choć pozostałe też bardzo lubię. Kakaowy balsam wolę używać jesienią i zimą, bo słodko-ciepły zapach kojarzy mi się z kocykiem, kakaem i książką. Żółty balsam pachnie cudnie relaksująco, lubię go używać przed spaniem, żeby się wyciszyć. Natomiast rześki zapach wersji zielonej towarzyszy mi na siłowni. Uwielbiam jego zapach po prysznicu, kiedy mogę rozmasować obolałe mięśnie. Wtedy czuję, że żyję! Mam siłę, zdrowie i energię:)

Znacie już kosmetyki Vaseline? Używacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy