sobota, 1 października 2016

Melon i papaya w wersji bez cukru tylko od DermoFuture

Cześć:)

Ponoć to ostatnie dni lata tej jesieni;) Dlatego chciałam pokazać Wam, co trzymało mnie ostatnio przy życiu;) Jako, że jestem stworzeniem ciepłolubnym, rokrocznie cierpię z nadejściem zimy. Mrok, opady, mróz... To nie dla mnie! Nawet wizja nart
i term mnie nie przekonuje. Christmas? Ciastka korzenne? Szampańska zabawa? Nie dla mnie:) Ja chcę SŁOŃCA!!! Nic poza tym:) Dlatego, aby zapobiec nawrotom depresji, funduję sobie letnie klimaty przez cały rok. Tym razem padło na kosmetyki o zapachu melona i papai. Brzmi dobrze, a jak pachnie???





Btw. to też świetny pomysł na zestaw pod choinkę;) Tak tak - już czas! A do wyboru mamy jeszcze: zieloną herbatę z nutą trawy cytrynowej, owoce leśne i miks moich ukochanych olejków: arganowego i abisyńskiego. 


Tutaj link do całej serii: klik














Mój zestaw to kwintesencja lata, słońca i targu owocowego pod wieczór, kiedy wszystko ciągle intensywnie pachnie gwarantując nam jednocześnie oddech:) Tak ja się czuję po seansie z tymi kosmetykami. Zapachy są świeże, ciut słodkie, nie mdlące, dość trwałe, przyjemne, nie chemiczne. Konsystencja obu produktów - marzenie!




Regenerujący żel pod prysznic z nawilżającymi mikrokapsułkami ma lekko oleistą strukturę, dzięki czemu idealnie dba o naszą skórę, pozostawiając uczucie niezwykłej gładkości. Dodajmy do tego miękką pianą i zapach lata, a otrzymamy kosmetyk idealny! W dodatku żel jest bardzo wydajny. Wystarczy naprawdę niewielka ilość aby umyć całe ciało bez żadnej myjki ani gąbki (fuj!). Przyznam szczerze, że pod tym względem jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, bo nawet moje ukochane żele YR ostatnio się znacznie popsuły... Aż jestem ciekawa wersji niebieskiej:)





Absolutnie niezbędnym dla mnie krokiem jest nawilżanie i masowanie ciała. Nie dość, że pielęgnuje to jeszcze relaksuje mnie po ciężkim i aktywnym dniu spędzonym w biurze, na siłce i z dzidzią wieczorkiem. Zupełnie nie rozumiem kobiet, które świadomie albo z lenistwa rezygnują z tej przyjemności i chwili dla siebie:) Ja to uwielbiam! Pierwszy plus za opakowanie! Odkręcany słoik to gwarancja zużycia kosmetyku do samego końca. Poza tym konsystencja bitej śmietany. Bardzo lekka i szybko się wchłaniająca pianka pozwala na szybkie ubranie się:) Również zawiera oleiste ziarenka, które rozpuszczają się w kontakcie ze skórą. Zapach jest ten sam, ale ciut mocniejszy. I to jest bardzo miły akcent, który się pamięta przy każdym ruchu. Uwielbiam!

Spróbujcie koniecznie tej serii, bo wiecie - Winter's comin' i za chwilę trzeba będzie się głowić nad prezentami gwiazdkowymi, a ten zestaw jest wart grzechu;))) No
i kosztuje jakieś 30 zł. Warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy