wtorek, 7 lutego 2017

Eko jadło Prosto ze wsi/ Eco food from the country

Cześć:)

Dziś z przychodzę z postem bardzo w moim stylu. Będzie ekologicznie, będzie pysznie i kolorowo. A to wszystko za sprawą cudownej inicjatywy, o której niedawno (czemu tak późno?!?) się dowiedziałam. Prosto ze wsi - tak nazywa się firma, która dystrybuuje zdrową i bezpieczną żywność z Krakowa i okolic. Repertuar jest bardzo sezonowy, ale nie brakuje też produktów zawsze dostępnych (o ile warunki pogodowe lub same zwierzęta na to pozwolą). Bogata oferta to zarazem gwarancja zakupów w jednym miejscu z dostawą do domu lub miejsca pracy! Ale o tym za chwilę:)




Oto, jak prezentują się moje pierwsze sobotnie zakupy:) Kiedyś trzeba było wstawać bladym świtem z rodzicami, jechać na targ i tam w tłumie szukać dobrych
i tanich produktów od lokalnych rolników. Też tak mieliście w dzieciństwie;)? Ja to ciągle pamiętam i wówczas wydawało mi się to super nudne:P Teraz, kiedy sama mam dziecko, większą wagę przykładam do tego, co jemy. Dlatego szukając idealnego rozwiązania, natknęłam się na FB na inicjatywę o chwytliwej nazwie - Prosto ze wsi. Jak się okazało, jest to firma działająca na terenie Krakowa
i oferująca żywność pochodzącą od lokalnych Producentów.





Asortyment jest mocno sezonowy. Zimą np. nie ma co liczyć na pomidory, bo takowe przecież u nas nie rosną:) Ale za to mamy pyszne i zdrowe kiszonki, ciągle niedoceniane korzenie, mięso, swojskie wędliny, domowe wyroby garmażeryjne
i ciasta, a także tzw. produkty sypkie, oleje i miody.

Po więcej zapraszam na stronę https://www.prostozewsi.pl/

A także na grupy Facebook'owe, gdzie przesympatyczny Igor, wrzuca bieżące produkty dostępne na magazynie.




Jak widzicie, wszyscy domownicy byli ciekawi zawartości naszej pierwszej paki Prosto ze wsi:)


Jak złożyć zamówienie?

Nie ma nic prostszego! Albo kupujemy za pośrednictwem strony www albo dołączając do grup na FB, gdzie zawsze w weekend mamy udostępniane aktualne listy zakupowe:) Zamówione dobra dowożone są dwa razy w tygodniu: w każdą środę i sobotę do domu lub pracy:) Towar przygotowywany jest na zamówienie, zbierany z gospodarstw i dowożony tego samego dnia. Jest to super wygodne, ponieważ można zrobić ekstra zakupy w jednym miejscu bez wychodzenia z domu lub złożyć paczkę wraz ze znajomymi, żeby uniknąć ponoszenia kosztów dostawy.
I w dodatku każdy dostanie swój paragon! A darmowa dostawa obowiązuje od 100 zł. Aaa - i co najważniejsze, jest też angielska wersja strony, więc polecajcie Prosto ze wsi swoim zagranicznym znajomym:)




Na pierwszy rzut zamówiłam ser dojrzewający z pomidorami i czarnuszką, który jak całą praktycznie paczkę zjedliśmy od razu ze znajomymi:) Był idealny jako polskie antipasti, czyli po prostu na zagrychę;)




Do moich projektów kulinarnych wzięłam suszone borowiki, które świetnie sprawdzą się zarówno w pierogach, barszczu jak i chociażby w ziemniaczanym zupie-kremie
z dodatkiem wędzonego boczku:) Mniam!






Pysznie kruchutki i lekko słodki twaróg jest naszym numerem 1 póki co! Był tak pyszny, że nawet nie zdążyliśmy zrobić żadnych zdjęć na bułeczce;) Dodatek domowej konfiturki tylko zwieńczył dzieło!




Męskim składnikiem naszej paczki była wiejska, swojska kiełbasa. Delikatna
i krucha wprost rozpływała się w zębach. Idealna była także na gorąco z dodatkiem dobrej musztardy i pajdą chleba z masełkiem. Dzidzia też zajadała.




Chleb i boczek to też tzw. bazowe produkty, które też zostały od razu skonsumowane;)




Fioletowa marchew była dla mnie największą zagadką. To ponoć pierwsza, archetypiczna wręcz odmiana tego swojskiego warzywa. Dalsze słodkie
i pomarańczowe odmiany, to kolejne modyfikacje genetyczne:) Ta fioletowa nie ma tak wyrazistego smaku, ale za to pięknie wygląda w warzywnych zapiekankach:)




Jak boczek i kiełbasa, to naturalnym są kiszonki. Wybraliśmy chrupiące kiszone. Bobas też wcinał:)




Kolejną nowością były ziemniaki czerwone (red) i różowe (Bella Rosa). Po wyszorowaniu miały piękne skórki i delikatnie słodki środek. Pyszne były również frytki z apetytem wciągane przez Apolonię:)




Tak prezentował się nasz krem ziemniaczano-grzybowy z dodatkiem pysznej oliwy i pestek słonecznika.


A tak pieczone warzywa korzeniowe. Podane solo lub z ulubionym mięsem
i surowymi warzywami, stanowią pełnowartościowy i piękny zarazem obiad, którego nie powstydziłaby się sama Perfekcyjna Pani Domu;)))


Polecam gorąco inicjatywę Prosto Ze Wsi i sama nie raz do niej wrócę!

Tymczasem zapraszam na ich fanpage na FB: klik a także na bloga: prostozewsi.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Dzięki wielkie za pozytywną recenzję. Dla takich słów chce się wstawać wcześnie i zarywać nocki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za inspirację i kolejne dobre miejsce w Krakowie:)

      Usuń

Translate

Obserwatorzy