niedziela, 7 maja 2017

Impreza w domu? Wielkanoc, urodziny, chrzciny - przepisy, dekoracje, inspiracje...

Cześć:)

Dziś będzie trochę zdjęć i inspiracji w temacie przyjęć organizowanych w domu. Brzmi odważnie? Zgodzę się, ale jeśli dysponujemy odpowiednim metrażem
i potrafimy dobrze się zorganizować jest to nawet możliwe. Wiadomo, cała organizacja zajmuje mnóstwo czasu, przygotowania są czasochłonne i dość męczące, w domu panuje totalny chaos a sprzątania przed i po jest ogrom... Ale! Atmosfera potrafi być wyjątkowa, co ważne jest zwłaszcza dla najmłodszych członków rodziny. Bo to dzieci, właśnie w szczególności docenią domowe zacisze. I mimo tego, ze dorośli zdecydowanie wolą odświętnie zjeść w restauracji, sama kilka razy organizowałam takie domowe przyjęcia;) Zapraszam do lektury.



Na początek pokażę kilka zdjęć z inspiracjami nie tylko na Wielkanoc, ale na każde wiosenne przyjecie. Tutaj akurat spotykałam się z jedną koleżanką, ale spokojnie stół można rozłożyć na dwanaście osób.














Przepis na jajka faszerowane pastą z mozarelli i pomidorów suszonych wkrótce na blogu:)




Jestem wielką fanką sałatek. Ta z dodatkiem zielonego pesto jest moją ulubioną Jem ją codziennie w pracy, bo szybko się ją przygotowuje i można od razu zajadać;)


Niesłodki deser? Tak, to możliwe. Mus z awokado to mój zdecydowany faworyt. Blenderuję po prostu dojrzałe awokado z bananem i odrobiną mleka. Dodatek łyżeczki masła orzechowego potęguje wrażenie aksamitnej konsystencji. Mus/ koktajl przelewam do szklanek i posypuję raw kakao.












Kolejne wyzwanie to organizacja chrzcin w domu. Ja się temu poddałam, ponieważ nasza córeczka była wówczas naprawdę maleńka i karmienie jej piersią trwało godzinami. Karmiłyśmy się wówczas w pozycji leżącej, dlatego opcja fancy restauracji odpadła w przedbiegach. Co prawda, mamy jeden mały lokal po sąsiedzku, ale nie zdecydowałam się, ponieważ nie mam zaufania do jakości oferowanych tam usług;) Sama jestem baaardzo wymagająca, dlatego tym bardziej bałam się serwować kota w worku naszym gościom;) Nie powiem, było to największe wyzwanie kulinarne w mojej karierze i metraże mieszkań w blokach nie służą tego typu imprezom. Nie jestem w sumie przekonana, czy byłabym w stanie polecić komuś organizowanie tak dużej imprezy w domu, bo to naprawdę totalna dezorganizacja życia na kilka/ kilkanaście godzin;)




Cały salon zajęły stoły. Poczułam się prawie jak na weselu;)




Dla każdego gościa przygotowałam woreczek słodkości:)




Ponieważ było to wiosenne przyjęcie, zdecydowałam się na typowe barwy. Biała baza plus świeża zieleń i blady róż. wykorzystałam wszystko, co miałam w domu,
a dodatki zamówiłam przez internet.








Ręcznie robione świece o zapachu róż umilały nam popołudnie.




Wdzięczne goździki idealnie wpisały się w klimat. Kocham świeże kwiaty i zawsze muszę mieć je na stole. Dobrze, że mamy markety;PPP
















Nawet udało mi się złapać babcię i dzidzię;) Babcia w fartuszku i wałkach haha:)












Podczas tej imprezy hitem okazała się moja rolada szpinakowa z łososiem:) Polecam!




Z pierwszych urodzin naszej Polci mam bardziej sentymentalne zdjęcia. Był to ogólnie dość trudny dla nas wszystkich czas, bo mieliśmy trochę problemów natury zdrowotnej. Potrzebne były przeróżne rehabilitacje i cały mój czas na macierzyńskim, sen z powiek spędzały mi obawy o zdrowie dziecka. Nie mogłam beztrosko spędzać danego mi czasu na spacerkach i w piaskownicy. Ciągle się zamartwiałam, biegałam po przychodniach, szukałam lekarzy, fizjoterapeutów, rehabilitacji... Koszmar! Nie umiałam się do tego wszystkiego zdystansować... Na szczęście wszystko się ułożyło, córka nadrobiła zaległości i jest zdrową, energiczną i rozgadaną dwulatką!!! Ostatnio właśnie celebrowaliśmy ten szczególny dzień w domu dziadków:)




Pierwsze urodzinki to zawsze bardziej wizja rodziców, ale każde kolejne to już wyłącznie wizja dzieci. Nasza córka uwielbia motyw Świnki Peppy. Nie było więc innego wyjścia, jak zorganizowanie jej typowo różowych urodzin:)






Torcik domowy, choć wykonany z sercem, nigdy nie dorówna urodzie tortom artystycznym. Ale świadomość użycia sprawdzonych i naturalnych składników najbardziej do mnie przemawia.




























Hit wiosny, czyli tarta ze szparagami, pomidorkami i boczkiem - mniam! Idealna na ciepło i zimno z zieloną sałatką!







Całe menu było tym razem bardzo fit i na mięśnie. Jedyny wyjątek to tarta i zupa chrzanowa:)













Kolejny, zdrowy przysmak to jajka faszerowane pastą guacamole. Zdecydowanie pyszne i bez dodatku majonezu;)









Hitem imprezki okazały się kąski z tortilli z farszem z kukurydzy, tuńczyka i sera. Po prostu przepyszne! Zostały pochłonięte w pierwszej kolejności. A ponoć domownicy nie lubią tuńczyka:P






Na koniec chałwowe ciasto bez pieczenia. Bardzo dobre, ale okrutnie słodkie;) Przepis wkrótce;)))




Miłego! I do napisania:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy