poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Projekt Denko #4/ 10 pan project #4

Hej:)


Tym razem zdenkowani z kategorii Intensywna pielęgnacja;) Siłą rzeczy najwięcej zużywam mocno regenerujących preparatów naturalnych, które mają zapobiec rozstępom w ciąży. Póki co, odpukać, dają radę. Mimo, iż mój mąż śmieje się, że zużyłam tego co najmniej wywrotkę;))) Ja uważam, ze warto! Wiadomo, rozstępy to ciężki przeciwnik. Najwięcej zależy chyba od uwarunkowań genetycznych, wcześniejszego trybu życia, przybywania na wadze, diety, hormonów i... mięśni brzucha ;)))


Hey:)

this time 10 pan intensive care project;) I'm still using natural products only and less make-up;) I think it's really worthy to avoid stretch marks and other problems...




Ja, jako osoba zawsze aktywna, miałam chyba łatwiej;)
Zobaczmy, co takiego ostatnimi czasy wykończyłam:)



Olej macadamia z Drogerii Yasmeen, miałam co do niego mieszane uczucia. Nie zachwycił mnie, ale wierzę, że coś pomógł;) Stosowałam na uda, pupę, brzuch aż do głębokiego dekoltu;) Zdecydowanie bardziej treściwy od arganowego, tłusty, konkretny.

Macadamia oil from Drogeria Yasmeen: I hope helped me a bit. I applied it on thighs, belly, hips and breast. It's more fatty and oily than argan for example.


To mój najlepszy olej arganowy do tej pory. Odpowiadało mi w nim wszystko: wydajność, konsystencja, wchłanianie i brak zapachu. Polecam Manufakturę Apteczną i jej sztandarowy produkt!

Więcej tutaj: klik
  
That was my best argan oil. Everything in plus: productivity, texture, absorption and odourless. I really recommend you this product.

More info here: click




Olej jojoba również należy do tych treściwych i tłustych. Jednak sprawdza się w ekstremalnych zadaniach;)I to jest jak najbardziej na plus. Oprócz niego, ze strony mazidla.com zużyłam ostatnio jeszcze kilka preparatów, między innymi, te poniżej;)

Jojoba oil is also rather fatty, but it's also good for special cases. I've got also few more products from mazidla.com:




Masło karite to moja ulubiona wieczorna pielęgnacja. Solidna dawka nawilżenia i natłuszczenia dla całego ciała. Jego konsystencja jest naturalnie stała i trzeba trochę z nim popracować, ale przynajmniej wymusza to na nas dłuższy masaż ciała;) Oczywiście zimą utrudnia to temperatura, zwłaszcza jeśli trzymacie kosmetyki w ciemnym pomieszczeniu, z dala od źródeł ciepła. Przy okazji smarowania ciała zyskają też Wasze paznokcie, ponieważ masło działa jak najlepsza maseczka. Lubię też dodać sobie sporą bryłkę karite do kąpieli w wannie. Wraz z ciepłą wodą tworzy świetnie natłuszczający skórę olejek. Pamiętajcie tylko o dokładnym wyszorowaniu wanny zaraz po myciu;) Kwestią delikatną na pewno jest zapach, nooo, dość specyficzny;)


Karite butter is my fav evening ritual. Moisturizing, nourishing, perfect. The texture is quite hard at the beginning, especially in the winter, but that is also in plus: everyday massage;))) It's also good for nails! You can put a bit of shea butter into your bath tube with hot water, but remember to wash it after - could be dangerous;) The only thing is a smell, very specific I have to say.




Olej śliwkowy ma zdecydowanie najlżejszą formułę, najszybciej
i najłatwiej się wchłania. Do tego intensywnie pachnie: piernikowo-marcepanowo;) Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie jest. Pachnie jak bożonarodzeniowe ciasto:) Mnie niestety bliżej do śledzi
i piwa na deser;), więc nie mogłam nakładać go na twarz. Czułam się za słodka;))) Ale oczywiście zużyłam na kłopotliwe partie ciała;)

Więcej informacji o poszczególnych produktach tutaj: klik


Plum oil is the lightest one;) And the smell: almond-marzipan, something like Christmas gingerbread;) For me not so special, to be honest that's why I applied it on my body, only;)

More info about these products: click



Ze strony zrobsobiekrem.pl zamówiłam już jakiś czas temu mnóstwo półproduktów i zużywam je na bieżąco w miarę możliwości;) Na pierwszy rzut poszedł olej awokado w mini objętości. Próbkę tą zużyłam na włosy, ponieważ przeraził mnie jego głęboki, zielony kolor. A o ile mi wiadomo olejki, takie jak awokado, tamanu i marchwiowy mogą barwić skórę;) Dlatego wolałam nie ryzykować efektem Shreka;P Niestety po trzech aplikacjach nie jestem w stanie nic konkretnego powiedzieć, zwłaszcza, że fanką olejowania włosów nie jestem:/

I ordered many products from zrobsobiekrem.pl 
This time something about avocado oil. I used this sample for my hair and I was scared of this deep green colour. But I knew I shuold be very careful with avocado, tamanu and carrot oil;) I'm not the biggest fan of hair oils:/




Kolejne dobre źródło naturalnych olejków to Shamasa i przesympatyczna Pani Magdalena, która sama dystrybuuje te wszystkie specyfiki. Zawsze chętna do pomocy, doradzi i ma ogromną wiedzę. Można z nią rozmawiać godzinami, jak z koleżanką;) Stosując olejki w ilościach hurtowych, przekonałam się, że ważne jest skąd je tak naprawdę mamy i jak nie dać nabić się w butelkę. Ten i pozostałe produkty Shamasy polecam każdemu!

Next interesting place is Shamasa and Mrs. Magdalena. She is always helpful, she knows everything about her products and we can talk for hours. For me the most important thing is: natural ingredient and where it comes from! You've got my recommendation!



Dzięki Pani Magdzie dowiedziałam się o istnieniu olejku z kiełków pszenicy, który również przeciwdziała rozstępom. I teraz, faktycznie, coraz częściej zauważam go w składach kosmetyków do zadań specjalnych. Ma dość lekką konsystencję, łatwo się wchłania i bardzo delikatnie pachnie. Polecam!

Po więcej zapraszam tu: klik

Have you ever heard something about wheat sprouds oil? It's also good to prevent stretch marks. 
i saw it in many pregnancy cosmetics. The texture is really light, absorbent and the smell very delicate. Good product!

More info here: click




Born to Bio to naturalny krem do twarzy z wyciągiem z aloesu
i bambusa
. Standardowe 50 ml zamknięte w plastikowej butelce
z pompką wystarcza na bardzo długo. Krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, jednak pozostawia na twarzy lekko lepki film. Mnie osobiście w ogóle to nie przeszkadza, zwłaszcza, że ostatnimi czasy rzadko noszę pełny make-up;) Ogólnie produkt godny polecenia, głównie ze względu na swój skład. Niestety raczej nie do stosowania na dłuższą metę, zwłaszcza u osób po trzydziestce;) Dojrzała skóra potrzebuje jednak czegoś więcej:)

Zapraszam po więcej tutaj: klik


Born to Bio natural aloe plus bamboo face cream. 50 ml in a plastic bottle with atomizer. It's really productive because its texture. It's light and absorbent and natural, of course. Could be not enough for mature skin:/

More info here: click




Miałam też przyjemność testować żel do mycia twarzy i ciała Uriage Xemose. Dostałam go z fan page'a firmy i jestem zachwycona. Do tej pory nie znałam tych produktów, wydawały mi się za drogie. Jednak biorąc pod uwagę promocje, pojemność (400, a czasem nawet 750 ml)
i cenę, nie wychodzi to najgorzej, a jakość jest naprawdę wysoka. Uwielbiałam myć się tym olejkiem, na twarz stosowałam sporadycznie. Preparat nie pieni się, jest raczej taki aksamitnie śliski i pachnie typowo olejkowo. Nadaje się również dla dzieci.

Więcej tutaj: klik


I've got this oil from Facebook. That is Uriage Xemose bath face and body oil. I really love this product: typical creamy texture, no chemicals inside, no strong detergents, mild, for everybody... High quality product. And if you find any promotion it will be really worthy.

More info: click





Ente opakowanie Palmer'sa. Tym razem był to skoncentrowany krem do miejsc szczególnie narażonych na rozstępy. Tak, wiem, zawierają one sporo chemii, która w ciąży i podczas karmienia może być szkodliwa, ale od czasu do czasu smaruję się ich produktami:/ Co ciekawe, na warsztatach czy szkoleniach Panie Palmersowe nigdy nic na ten temat nie wiedzą;))) 

My next Palmer's. This time - massage cream, anti-stretch marks product. I know, it's not so natural, some chemicals inside, but I like this brand:/ I think the most important thing is to find some kind of life-balance and not panic;)






Organiczny olejek przeciw rozstępom Alteya Organics
z wyciągiem z róży bułgarskiej
to mój kolejny ulubieniec. Treściwa, gęsta konsystencja i dodatek masła shea dbały o skórę mojego brzucha zimową porą. Byłam z niego zadowolona i planuję wkrótce kupować Alteyę dla Dzidzi;)

Szczegółowa recenzja tu: klik


Organic anti-stretch marks body oil with natural Bulgarian rose extract. This is one of my best products. The texture is very oily and substantial plus shea butter - perfect combination, especially in and after the winter. I was satisfied and soon I'm gonna buy their products for my baby;)

More info: click


  

Balsam Isana z dodatkiem oleju arganowego kupiłam w Rossmannie jakiś czas temu w Cenie na do widzenia, za ok. 3 zł. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie: ma świetną, łatwo wchłanialną konsystencję, miły zapach i przede wszystkim niezły skład. Okazuje się, że został również doceniony na Wizażu. Niestety odkryłam go za późno, bo nie jest już dostępny. U mnie sprawdził się na nogach i rękach;)

I bought this Isana body balm few months ago in Rossmann for about 3 PLN. I saw something about argan oil and it was right;) Very good product, nice smell and texture, quite good ingredients, but it's not available at the moment:/




Do produktów Ziai jakoś nie mogę się przekonać. Niby znam je od lat, od czasu do czasu coś kupuję, ale nigdy potem więcej nie wracam. Nawet relatywnie niskie ceny nie są w stanie mnie zachęcić:/ Nie rozumiem też fenomenu ich sklepów firmowych, które wyrastają w galeriach, jak grzyby po deszczu... Ten oliwkowy, dwufazowy płyn do demakijażu twarzy
i oczu
dość pozytywnie mnie zaskoczył: był delikatny i skuteczny, nie szczypał w oczy ani nie powodował mgławic. Po nieudanym eksperymencie z ich płynem uniwersalnym, ten jest wprost cudowny;) Ale ja ciągle szukam ideału.

Actually I don't like Ziaja. I know most products and even price can't satisfy:/ This make-up removal with oil leaves is one of their best, but I'm still looking for soemthing better.





Żel pod prysznic Yves Rocher Kwiat tiare należał kiedyś do moich ulubionych. Jednak w ciąży jego zapach strasznie mi przeszkadzał, był zbyt natrętny, chemiczny. Niby dostajemy kosmetyk bez parabenów, a na drugim miejscu w składzie SLS. Nieładnie:/ Nie wiem, czy jeszcze kiedyś wrócę do tego zapachu, jest zbyt wiele ładniejszych na rynku;)

Shower gel from Yves Rocher: tiare flowers - I loved this smell, but now, when I'm pregnant it's too strong for me:/ I couldn't stand it! Plus, it's paraben free, but second ingredient is: SLS! Oh, no!!! I don't like it.





Na koniec zapach, który męczyłam od lata. Jest to Pierre Cardin Emotion, który miałam w zestawie z balsamem do ciała. A że jest to zapach typowy dla lat 90., taki ówczesny dżinsowy uniseks, nosiłam go ze sobą na siłkę. I o dziwo, balsam zużyłam od razu, a woda poniewierała się w torbie. Najbardziej przerażał mnie w niej pierwszy buch alkoholu, który sprawiał, że zapach wydawał się całkiem męski. Zimą tym bardziej wolałam zapachy cięższe i słodsze. Na szczęście ostatnio udało mi się go dokończyć;) 

And finally: Pierre Cardin Emotion. I've got parfum plus body balm set since last summer. It's typical unisex from 90. Not my favorite to be honest. I always had it on my gym classes. But when I stopped my trainings I also lost motication to use this sporty smell. Thanks God, it's over;)


Znacie któryś z tych kosmetyków?
Do you know these cosmetics?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Obserwatorzy